Mój katecheta jest w Krucjacie! poprzednia strona

Anka z Janek

Na początku listu serdecznie pozdrawiam Redakcję z okazji rozpoczęcia Nowego Tysiąclecia. Mój kontakt z Krucjatą Wyzwolenia Człowieka zawdzięczam pielgrzymce na Jasną Górę w 2000 r. Był to wspaniały czas. Dzięki tym rekolekcjom moja wiara pogłębiła się. Wracałam do domu pełna wrażeń. Był to pierwszy mój tak odległy wyjazd z domu. Pierwszy i chyba najwspanialszy. W tym roku zamierzam znowu to przeżyć, może nawet gorliwiej. W październiku przysłano mi po raz pierwszy egzemplarz "Eleuterii". Po otrzymaniu jej odpisałam do Was. Chciałabym zamówić "Eleuterię" na cały rok 2001. Jeżeli to możliwe, chciałabym ją na adres domowy. W moim kościele obecnie przeniesiono wikarego do innej parafii. I właśnie teraz dowiedziałam się, że nasz ksiądz proboszcz jest chory. Gdy wyjedzie do kliniki, kościół na pewno będzie zamknięty. W takiej chwili potrzebna jest wiara, którą można umacniać dzięki czytaniu "Eleuterii". Zostałam wychowana w rodzinie, która jest głęboko wierząca. Co zrobię, jeżeli kościół zostanie zamknięty? Na pewno będę jeździła do oddalonego o 14 km kościoła. Ciągle jednak mam nadzieję, że to się odwlecze. Od dziecka chodzę do kościoła, gdzie uczestniczę we Mszy świętej. Mogę wtedy słuchać Słowa Bożego, które jest dla mnie bardzo ważne.

Jestem osobą ciekawą wszystkiego, co mnie otacza. Czytając otrzymaną "Eleuterię" dowiedziałam się, że organizujecie różne uroczystości, np. Sylwestra, Dni Świdnicy. Wyczytałam również, że oczekujecie od czytelników listów, propozycji artykułów. Mnie szczególnie interesuje to drugie. W "Eleuterii" jest bardzo dużo ciekawych wiadomości, ale opis różnych uroczystości jest - moim zdaniem - za mało szczegółowy. Nie znalazłam tam, np. zajęć dla młodzieży.

* * *

Przepraszam, że tak długo do Was nie pisałam. Przesyłam serdeczne pozdrowienia dla całej Redakcji. Przesłaną "Eleuterię" (44) przeczytałam, mogę więc powiedzieć, że jest ona bardzo ciekawa. Mam nadzieję, że wszystkie numery będą takie. Jestem Wam wdzięczna za to, że zostałam wpisana na listę prenumeratorów. Dziękuję również za zaproszenie do Krościenka. Być może przyjadę podczas wakacji.

Nasz ksiądz proboszcz czuje się już znacznie lepiej. Za parę dni rozpocznie nawet remont ołtarza i kościelnych organów. Kilka miesięcy temu powiedział, że przyjdzie do nas nowy ksiądz, ale tylko do czerwca. Niecierpliwie czekaliśmy na niego. Ten ksiądz miał nas uczyć religii w szkole. W końcu nadeszła tak wyczekiwana, pierwsza lekcja. Pod koniec lekcji diakon Tomasz powiedział, że jest abstynentem. Na przerwie podeszłam do niego i zapytałam czy należy do KWC. Jaka była moja radość, gdy usłyszałam twierdzącą odpowiedź. Ksiądz również bardzo się ucieszył, że jestem abstynentką. Jak się okazało - oboje czytamy również "Eleuterię". Diakon ma także swojego "idola". Jest nim ks. Franciszek Blachnicki, o którym opowiadał nam na lekcji. Niestety, ksiądz Tomasz będzie musiał odejść w czerwcu. Jest na urlopie dziekańskim. Przyjdzie nowy wikary. Może także będzie abstynentem?

Kończąc swój list jeszcze raz Was pozdrawiam. Życzę "Szczęść Boże"!

Eleuteria nr 46, kwiecień-czerwiec 2001

początek strony