Jezus jest zawsze przy mnie poprzednia strona

Sonia

Mam 22 lata, mieszkam w Niemczech. Do Ruchu Światło-Życie w Carlsbergu trafiłam w 1995 r. Półtora roku później, na uroczystościach związanych z dziesiątą rocznicą śmierci Sługi Bożego ks. F. Blachnickiego, usłyszałam o Krucjacie Wyzwolenia Człowieka i wtedy postanowiłam złożyć deklarację kandydacką Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. W zasadzie nigdy nie wzięłam do ust ani jednego łyka alkoholu. Nie miałam wtedy żadnej głębszej intencji. W roku 2000 na oazie III° zostałam członkiem Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. W mojej rodzinie nie ma żadnych problemów z nadużywaniem alkoholu i nawet się mówi, że takie kulturalne picie jest zdrowe. Z biegiem czasu uświadomiłam sobie, ze bardzo ważna jest postawa abstynencji np. w szkole. Nieraz zdarza się, że koledzy czy koleżanki proponują mi alkohol i wtedy mam okazję do dawania świadectwa o motywacji trwania w takim dziele, jakim jest Krucjata Wyzwolenia Człowieka. Nie jest to zawsze takie proste, ale staram się jak najczęściej w takich sytuacjach mówić, jaki jest cel trwania w takim dziele. I muszę się przyznać, że dotychczas nie spotkałam się jeszcze z przykrą reakcją ze strony innych. Myślę, że sama taka postawa, jaką ukazuję innym, może kogoś nakłonić do głębszej refleksji. Jezus jest przecież zawsze przy mnie i jeśli taka będzie Jego wola, może się mną posłużyć, żeby drugiego człowieka uchronić przed popadnięciem w nałóg alkoholizmu. I nawet, jeżeli by to była tylko jedna osoba, to warto. Alleluja!

Eleuteria nr 51, lipiec - wrzesień 2002

początek strony