Odkrywam, czym jest Krucjata poprzednia strona

Monika

Jestem członkiem Krucjaty już około 7 lat. Kiedy o niej usłyszałam, czymś bardzo naturalnym było dla mnie podpisanie deklaracji. Był to owoc mojego uczestnictwa w Ruchu Światło-Życie. Mojemu wstąpieniu w szeregi KWC towarzyszyła konkretna intencja - Pan Bóg wysłuchał mojej prośby i w sobie właściwy sposób na nią odpowiedział.

Dzisiaj, po tych kilku latach, na nowo odkrywam czym jest Krucjata, czym jest dzieło wyzwolenia i czym Boże miłosierdzie nam przez nią okazywane. Dostrzegam bardzo wyraźnie różne formy zniewolenia człowieka dzisiaj - moich znajomych na studiach, czy innych znanych mi ludzi, i chyba jak nigdy dotąd właśnie w Krucjacie widzę swój konkretny trud przeciwstawiania się temu. Doświadczam, czym jest niewola grzechu, czym słabość natury człowieka - tak wiele rzeczy w moim życiu chciałam osiągnąć własnymi siłami, tak wiele walki z własną niedoskonałością, aż wreszcie doświadczenie niemocy... Pan Bóg swoją mocą i miłością zwyciężył i to. Krucjata staje się dla mnie doświadczeniem oparcia się na Chrystusie, powierzenia Jemu mnie samej, ale i całej mojej walki ze złem, które jest wokół. A ta świadomość rodzi pokój...

Eleuteria nr 51, lipiec - wrzesień 2002

początek strony