Kto wiele otrzymał, od tego wiele wymagać się będzie... poprzednia strona

Ks. Franciszek Blachnicki

Czas obchodów 25. rocznicy proklamowania Krucjaty Wyzwolenia Człowieka to czas nie tylko świętowania i dziękowania Bogu za mnogość łask, które dzięki Krucjacie otrzymaliśmy zarówno w Polsce, jak i w innych krajach, to również czas zastanowienia się czy charyzmat głoszenia z mocą Ewangelii wyzwolenia nie został przez nas na pewnych odcinkach zaniedbany, czy nie zabrakło nam gorliwości i wiary. Pomocą może stać się fragment przesłania ks. Franciszka Blachnickiego z 1983 r. List został napisany z Carlsbergu, w atmosferze stanu wojennego, tuż przed przyjazdem Jana Pawła II na drugą pielgrzymkę do Ojczyzny. Większość spostrzeżeń w nim zawartych odnosi się z powodzeniem nie tylko do opisanych zniewoleń - niestety wciąż paraliżujących życie i niszczących młodzież - ale i nowych form niewolnictwa zaistniałych po zmianie sytuacji społecznej. Dlatego, mimo upływu lat, przesłanie to stanowi wyzwanie zarówno dla uczestników Ruchu Światło-Życie, jak i dla tych, którzy odkrywają charyzmat Krucjaty Wyzwolenia Człowieka nie będąc w ruchu oazowym (red.).

Tegoroczna COM (Centralna Oaza Matka, 1983 - przyp. red.) będzie się wiązała również ze wspomnieniem wielkich chwil "COM dziesięciolecia Ruchu" w roku 1979, kiedy przygotowywaliśmy się do spotkania z Papieżem w Nowym Targu i do proklamowania Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Wtedy to budowaliśmy amfiteatr - "Wieczernik Jana Pawła II", gdzie po powrocie z lotniska w Nowym Targu złożyliśmy poświęcony przez Papieża kamień węgielny pod kościół-wotum ku czci Niepokalanej, Matki Kościoła.

(...) Przede wszystkim my, odpowiedzialni Ruchu Światło-Życie, musimy przeprowadzić rachunek sumienia. Czy i w jakim stopniu wypełniliśmy nasze zobowiązania wobec Papieża i Niepokalanej, Matki Kościoła, związane z ogłoszeniem Krucjaty Wyzwolenia Człowieka? Czy przynajmniej już ogół członków Ruchu - moderatorów, animatorów i innych - oddał się do dyspozycji Niepokalanej, przez ofiarę abstynencji, aby stać się w jej ręku narzędziem, "nowym wojskiem Gedeona"?

Sytuacja naszego narodu jest nadal tragiczna. Gorsze od niewoli zewnętrznej jest zniewolenie, które sami sobie narzuciliśmy. Niewola alkoholizmu, narkomanii, traktowanie człowieka jako przedmiotu użycia, manipulowanie nim, zabijanie poczętego życia. Patrząc na rozmiary tego zniewolenia, zaczynamy się lękać o egzystencję narodu. Naród niewolników! A z drugiej strony tyle szlachetnych zrywów, przejawów wolności ducha, heroizmu świadectwa...

Smutne refleksje nasuwają się tutaj, na Zachodzie, gdy wchodzimy w środowiska polskich emigrantów. Wszędzie widzimy to samo: alkoholicy, ludzie bezwolni, niesłowni i nieodpowiedzialni, niewolnicy nikotyny, skłóceni, bez elementarnej kultury współżycia i życia społecznego. Co za kontrast - naród Solidarności i Papieża Jana Pawła II i ta codzienność charakterologicznych skrzywień, i te przejawy ­patologii społecznej. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich, procentowo nawet będzie to mniejszość - ale niemniej jest to nasza "wizytówka" i wszyscy za to odpowiadamy.

Nie ma w tej chwili dla nas sprawy ważniejszej nad wychowanie Nowego Człowieka, człowieka wyzwolonego z nałogów poniżających jego godność dziecka Bożego.

Ruch Światło-Życie otrzymał charyzmat oazy i pedagogii Nowego Człowieka, ruch otrzymał charyzmat teologii wyzwolenia człowieka i z tego wypływa obowiązek podjęcia Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Nie odpowiemy na wezwanie znaków czasu, nie spełnimy oczekiwań Papieża, Kościoła, Narodu pol­skiego - jeśli nie podejmiemy gorliwie, konsekwentnie i wielkodusznie programu Krucjaty. Każda wspólnota oazowa musi stać się dzisiaj szkołą Nowego Człowieka, ogniskiem Nowej Kultury i stanicą Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. (...) Kto wiele otrzymał, od tego wiele wymagać się będzie.

Ks. F. Blachnicki, Odpowiedzialność za charyzmat oazy. Do uczestników Centralnej Oazy Matki 1983 zgromadzonych w Krościenku n. Dunajcem, w: Ks. F. Blachnicki, Charyzmat i wierność, wyd. 1, Carlsberg, 1985 (s. 128-130), wyd. 2, Kraków, 2003 (s. 123-125).

Eleuteria nr 58, kwiecień - czerwiec 2004

początek strony