Homilia podczas Mszy świętej na Kongresie
Krucjaty Wyzwolenia Człowieka
Drogi Księże Arcybiskupie Stanisławie!
Drodzy księża, osoby świeckie, także osoby konsekrowane!
Zapewne słowa dzisiejszej Ewangelii (Mt 5, 33-37), słowa Pana Jezusa:
"Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie" mogą być przykładem dla
wielu ludzi. Ale bardzo właściwym komentarzem do słów
dzisiejszej Ewangelii jest życie Sługi Bożego, założyciela Ruchu
Światło-Życie i Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, księdza Franciszka
Blachnickiego.
Trzeba chyba najpierw powiedzieć, że kiedy Krucjata się zorganizowała,
to Ruch Światło-Życie właściwie już trwał prawie 25 lat. I tym Ruchem
interesował się, ochraniał ten Ruch na wiele sposobów,
ówczesny metropolita krakowski kardynał Karol Wojtyła. My,
starsi, którzyśmy prowadzili oazy, którzy mieliśmy
kontakt z księdzem Franciszkiem, wiemy o tym jakim zaufaniem te osoby
się darzyły. Gromadzimy się dzisiaj tutaj, na Jasnej Górze
Zwycięstwa, u stóp Matki Najświętszej, Królowej Polski,
by dziękować za te 25 lat Krucjaty Wyzwolenia Człowieka.
Warto wspomnieć, że Sługa Boży ksiądz Franciszek przygotowywał się do
tego, by realizować słowa Jana Pawła II z pierwszej pielgrzymki
Polaków do Rzymu 23 X 1978 roku. Ojciec Święty mówił:
"Proszę, abyście przeciwstawiali się wszystkiemu, co uwłacza ludzkiej
godności, poniża obyczaje zdrowego społeczeństwa, co czasem może aż
zagrażać jego egzystencji, dobru wspólnemu, co może umniejszać
jego wkład do wspólnego skarbca ludzkości, narodów
chrześcijańskich, Chrystusowego Kościoła". Te słowa, wypowiedziane tak
rychło po wyborze Jana Pawła II, były dla księdza Franciszka jakimś
wezwaniem. W latach 1957-60 przerabiał tę tematykę w ramach Krucjaty
Wstrzemięźliwości w Katowicach. Wiadomo, że ta Krucjata została
rozwiązana, zlikwidowano to wszystko, a założyciela posłano do
więzienia. Pozwólcie, że wspomnę, bo pamiętam - byłem wtedy
wikarym w Tychach, gdzie wcześniej on też był wikarym - jak wyszedł z
tamtego pierwszego więzienia, komunistycznego więzienia. To był
człowiek niezwykle uradowany, spokojny. W sutannie, w jasnym płaszczu.
Widzę go przy kościele św. Marii Magdaleny, gdzie także jest
pochowany ks. Jan Kapica, który wcześniej również
walczył o trzeźwość, o otrzeźwienie przemysłowego społeczeństwa na
Górnym Śląsku. A więc ksiądz Franciszek był jakby przygotowany
przez Opatrzność Bożą, by podjąć w tym roku 1978 nowe wyzwanie. Kiedy
wtedy pytam go: "Co, Franku, znowu masz kłopoty z Urzędem
Bezpieczeństwa?", on mi mówi: "Słuchaj, ja nie mam żadnych
kłopotów; może oni mają ze mną. Ja nie mam żadnych
kłopotów". Przytaczam tę rozmowę, by dać świadectwo, jakim on
był wolnym człowiekiem. Od tych zewnętrznych ograniczeń,
zakazów, nakazów. Wolny człowiek - wychowany w
harcerstwie, człowiek nawrócony w czasie okupacji hitlerowskiej,
w więzieniu. Ile razy jako duszpasterz idę do tego więzienia - jest tam
teraz kaplica - wspominam o tym i opowiadam strażnikom, którzy
tam pilnują osadzonych więźniów. Więc człowiek doświadczony,
człowiek niezwykle odważny, człowiek po prostu wolny.
Moi drodzy!
Ruch Światło-Życie jest jakimś prototypem światowych dni młodzieży.
Dowiadujemy się o tym w tej chwili z najnowszej książki Jana Pawła II.
To są sprawy wielkie.
Chciejmy sobie uświadomić, jak potrzeba się zaangażować, by "nasza mowa
była: tak, tak, nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi". Na czas
wolności - wolności takiej, którą ktoś nazwał trudną,
skomplikowaną - trzeba właśnie takich proroków. Potrzeba nam
entuzjazmu, mocy duchowych, gdy chodzi o tę prawdziwą, duchową wolność.
Człowiek wolny to jest człowiek odkupiony. To, co możemy w tej chwili
dać Europie jako Kościół - Ojciec Święty o tym wyraźnie
mówi - to jest właśnie wiara, z której rodzi się nadzieja
co zawieść nie może. Jakże to jest potrzebne byśmy odważnie, mężnie
wołali, realizowali, głosili Chrystusa, miłowali Chrystusa, naśladowali
Chrystusa. Tę Ewangelię nadziei mamy głosić, mamy ją celebrować, mamy
jej służyć. Mamy cudowne programy. Ojciec Święty, który
wyrósł w naszych środowiskach, w naszych realiach, teraz
przekazuje nam wszystko jakby z powrotem. Bo trzeba nam tego zapału
Sługi Bożego księdza Franciszka Blachnickiego, byśmy potrafili
realizować te plany duszpasterskie Ojca Świętego. One są aktualne w
skali całego świata. Widzimy ile entuzjazmu znajduje Ojciec Święty,
zwłaszcza u młodzieży. Świeża pielgrzymka w Szwajcarii.
Ostatnia myśl. 150 lat temu błogosławiony Pius IX ogłasza dogmat o
Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Marii Panny. Teraz przypada 25 lecie
pierwszej pielgrzymki Ojca Świętego do Ojczyzny. Jego list specjalny
wskazuje, że to jest dzieło Ducha Świętego. Zaufanie do Matki
Najświętszej, byśmy naprawdę potrafili realizować Ewangelię na co
dzień, "by nasza mowa była: tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od
Złego pochodzi". Zły będzie jeszcze wiele razy te nasze drogi
ewangeliczne krzyżował. Tutaj także Sługa Boży jest dla nas wzorem. On
po prostu się nie bał, on się nie lękał. W tym aspekcie na pewno jest
duchowo także spokrewniony z papieżem Janem Pawłem II. Ludzie wolni,
bez lęku, głęboko wierzący, mający głębokie zaufanie do Matki
Najświętszej. Chrystus jest tym, który może odnowić oblicze
ziemi. My chcemy pozwolić na to, by naszą wolnością dysponował.
Każda Eucharystia jest niczym innym, jak tylko dawaniem Panu Bogu prawa
do stanowienia o sobie. To wewnętrzne uczestnictwo we Mszy świętej.
Ojciec Święty ogłosił Rok Eucharystii, od października do następnego
października. Wtedy rozpocznie się synod biskupów na temat
Eucharystii.
Drodzy Bracia w Chrystusowym kapłaństwie!
Na konferencji Episkopatu powiedziano, że w Roku Eucharystii chodzi o
cały lud Boży, ale przede wszystkim o nas - kapłanów. My musimy
tę wiarę naszą, stojąc przy ołtarzu, stale pogłębiać: wiarę w Słowo
Boże, przekaz tego Słowa Bożego, dawanie Panu Bogu prawa do stanowienia
o sobie.
Niech Chrystus, w tej Eucharystii ofiarujący się Ojcu Niebieskiemu,
będzie dla nas wzorem zaufania do Ojca. Z Nim chcemy siebie Bogu
ofiarować i śpiewać tę radosną pieśń Krucjaty Wyzwolenia Człowieka:
"Serce wielkie nam daj". No właśnie. Serce, ale i umysł, i całego
człowieka. Zwłaszcza wolę. Niech nam Matka Najświętsza te potrzebne
łaski tutaj, na Jasnej Górze, wyprasza. Amen.
|
|