Krucjata Wyzwolenia Człowieka to droga
odkrywania i realizowania wolności najpierw własnej, a potem dopiero
wolności drugiego człowieka. Choć podpisujemy deklarację Krucjaty w
poczuciu odpowiedzialności za znaną lub nieznaną nam osobę, uwikłaną w
różnorodne zniewolenia lub w trosce o szeroko pojęte dobro
narodu, to u podłoża tego posunięcia musi tkwić nasza własna decyzja
podjęta dobrowolnie, a zatem w poczuciu własnej wolności.
Kto by między wam chciał stać
się wielkim,
niech będzie waszym sługą...
(Mt 20, 26)
Przystąpienie do Krucjaty jest tą chwilą, w której ukazuje się i
realizuje wolność decydującego się na nią człowieka, a aktywne trwanie
w tym dziele wolność tę umacnia i potwierdza. Tylko wolny człowiek
potrafi wyrzec się własnego dobra, kierując się motywacją miłości -
służbą na rzecz drugiego. Nie należy przy tym zapominać, że prawdziwym
i jedynym Źródłem takiej wolności jest Jezus Chrystus,
Odkupiciel człowieka.
W tekście deklaracji możemy łatwo znaleźć akapit, określający
zobowiązanie do abstynencji od alkoholu oraz postanowienie o
nieczęstowaniu i niewydawaniu pieniędzy na jego zakup. Te zachowania
stają się zatem niejako znakiem przynależności do dzieła, znakiem
rozpoznawczym, wspólnym dla wszystkich jego członków. Czy
jednak jest gdzieś powiedziane, czy napisane, że mają się oni
ograniczyć jedynie do tego? Wręcz przeciwnie.
W dzisiejszym, wszak niedoskonałym, świecie spotyka nas wiele zagrożeń,
które można sprowadzić do wspólnego mianownika - lęku i
skłonności człowieka do samookłamywania się. Lęk związany ze światem
uczuć ogarnia też umysł człowieka, paraliżując jego wolę i chęć
działania. Człowiek doznający lęku postrzega świat jako niebezpieczny,
a siebie samego jako niezdolnego do pokonywania przeszkód, w
rezultacie czego, nie widząc sensu i nie mając nadziei, nie angażuje
się w słuszne działania, zaniechuje czynienia dobra. Poddaje się słowom
ludzi wątpiących i zrezygnowanych, staje się biernym obserwatorem i
przestaje swymi decyzjami budować cywilizację miłości. Człowiek
ulegający skłonnościom do samooszukiwania się zawsze będzie gotowy do
takiego wyjaśnienia swojego biernego i lękowego położenia, w
którym udowodni sobie i innym, że nic nie da się zrobić i że w
ogóle nie warto. Człowiek ogarnięty lękiem szybciej sięga po
używki, łatwiej poddaje się przymusowi ze strony agresora, nie
wypowiada własnego zdania i płynie z prądem, unikając podejmowania
autonomicznych decyzji. Oczywiście, będąc w takim położeniu, jak ognia
unika prawdy o sobie, bo jest ona zbyt trudna do przyjęcia, burzy dobry
wizerunek samego siebie.
W tym świetle dobrowolna abstynencja, związana z przynależnością do
Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, staje się znakiem sprzeciwu. Czy tylko
do niej jesteśmy zaproszeni? W końcu nie należymy do "krucjaty na rzecz
abstynencji". Jesteśmy uczestnikami o wiele donioślejszego dzieła -
odkrywania i budowania wolności każdego człowieka, w tym i własnej.
Tekst modlitwy Krucjaty podpowiada nam, że przede wszystkim będąc
członkami Krucjaty, mamy stanąć bliżej Chrystusa, podejść do Niego i
powierzyć się Jemu, tak, aby to On sam mógł w nas i przez nas
działać. Zbyt dobrze już wiemy, że sami nic nie możemy, a poczucie
samowystarczalności to iluzja, prędzej czy później
doprowadzająca nas do życiowych potknięć i upadków. Zatem bez
Chrystusa nawet nie myślmy o dalszym działaniu.
Podręcznik Krucjaty określa ją jako ruch, który urzeczywistnia
pewien program działania, lecz zarazem pozostawia wiele miejsca na
swobodę i twórczość jej członków. Można więc podjąć
służbę wyzwolenia na wiele sposobów: włączając się w diakonię
wyzwolenia w ramach Ruchu Światło-Życie lub w ramach innego środowiska
w Kościele, czy w ogóle podejmując funkcje społeczne, bądź
zawodowe bezpośrednio związane z problematyką wolności i zniewoleń
człowieka (np. praca na rzecz osób uzależnionych na szczeblu
administracyjno-samorządowym, w ośrodku specjalistycznym lub grupie
charytatywnej, prowadzenie działań profilaktycznych). Taką służbą
będzie również rzetelne i uczciwe wypełnianie swoich
obowiązków zawodowych w duchu wolności, a więc odważnie
przeciwstawiając się niesprawiedliwości, nadużyciom i kłamstwu.
Trud odnajdywania wolności, to również szukanie i podejmowanie
takich form spędzania czasu, które rozwijają i ukazują piękno
oraz godność człowieka. Jednakże podstawową służbą, w szerokim tego
słowa znaczeniu, jest praca włożona w dobre wychowanie dzieci i
młodzieży, praca rodziców i wszelkich wychowawców. Chcę
przez to powiedzieć, że wypełniać zobowiązania płynące z przynależności
do Krucjaty można na wiele sposobów i w każdej aktualnie
doświadczanej sytuacji życiowej poprzez podejmowaną modlitwę i
konkretne działanie.
Otrzymaliśmy wiele darów Ducha Świętego. Jeśli otworzymy się na
Niego, jeśli Mu zaufamy i damy się prowadzić, to On podsunie nam
konkretne rozwiązania. A my, żyjąc w zgodzie z Jego natchnieniami,
będąc wrażliwymi i czujnymi na siebie oraz otoczenie, będziemy
potrafili przeżywać każdy kolejny dzień własnego życia w wolności. Taka
służba przyniesie radość i spełnienie, które staną się czytelnym
znakiem naszej przynależności do wyzwalającego z grzechu i słabości
Jezusa.
|
|