"Naśladowanie
Chrystusa jest pierwotnym i najgłębszym fundamentem chrześcijańskiej
moralności... Postępowanie Jezusa, Jego czyny i Jego nakazy stanowią
moralną regułę życia chrześcijańskiego. Czyny te bowiem, a zwłaszcza
Jego męka i śmierć na krzyżu, są żywym objawieniem Jego miłości do Ojca
i do ludzi. Jezus żąda, by tę właśnie miłość naśladowali ci,
którzy idą za Nim." (Jan Paweł II, Veritatis Splendor, 19-20)
Skoro życie Jezusa, Jego słowa i czyny są zasadą życia
chrześcijańskiego, to powinniśmy się wpatrywać w Niego. Zwłaszcza
winniśmy rozważać Paschę Pana, Jego śmierć i zmartwychwstanie, bo te
wydarzenia są najczystszym źródłem mądrości i moralności.
Gromadzimy się dzisiaj na spotkaniu organizowanym z inicjatywy Krucjaty
Wyzwolenia Człowieka podejmując temat: "Abstynencja - między
profilaktyką i terapią".
Spróbujmy popatrzeć przez chwilę na biblijne opisy Paschy
Pana Jezusa, od Wieczernika aż po krzyż, i popatrzmy na te fragmenty, w
których pojawia się wątek alkoholu - konkretnie wina. Stąd
chcemy czerpać mądrość i miłość rozpoczynając dzisiejsze spotkanie.
Wino pojawia się w opisie Paschy Pana dwukrotnie. Raz w Wieczerniku, a
powtórnie na Golgocie. Popatrzmy w odwrotnej kolejności -
najpierw na Golgotę. Wino pojawia się tam w maleńkim epizodzie
zapisanym przez świętego Mateusza i świętego Marka. Mateusz pisze tak:
"Gdy przyszli na miejsce zwane Golgotą, to znaczy Miejscem Czaszki,
dali Mu pić wino zaprawione goryczą. Skosztował, ale nie chciał pić"
(Mt 27, 33n). Marek natomiast tak zapisuje ten moment: "Przyprowadzili
Go na miejsce Golgota, to znaczy Miejsce Czaszki. Tam dawali Mu wino
zaprawione mirrą, lecz On nie przyjął".
Skąd wino na Golgocie? Możliwe są dwa tłumaczenia. Według Talmudu
"Kiedy prowadzi się człowieka na stracenie, daje się mu kubek wina z
ziarenkiem kadzidła, aby stępić jego zmysły jak napisano: "Daj mocny
napój temu, kto ginie, wino - tym z goryczą w duszy".
Możliwe zatem, że wino było przyniesione przez kogoś, może przez
kobiety, które zawsze wykazywały się większym
współczuciem i podano je Jezusowi dla uśmierzenia
bólu. Być może czynili to żołnierze noszący w sercach
odrobinę litości.
A może żołnierze zabierali ze sobą wino dlatego, by samemu się
"znieczulić", aby po prostu mogli być pijani. Zwrócił na ten
wątek uwagę Mel Gibson w swoim filmie "Pasja", gdzie żołnierze
biczujący Chrystusa i krzyżujący Go często sięgają po butelkę - a
gorycz dorzucili Jezusowi dla jeszcze większego szyderstwa.
Nie wiemy czy podanie wina Jezusowi było jeszcze jednym elementem
szyderstwa wobec Niego, czy też na skutek cierpienia pojawił się w
sercach żołnierzy lub tłumu jakiś odruch litości i podali Jezusowi wino
zaprawione goryczą, mirrą. Być może był to stały element krzyżowania.
Ważne jest to, co mówi Słowo Boże o zachowaniu Jezusa.
Skosztował i nie chciał pić. Wiemy, że był spragniony. Wypowiada już z
wysokości krzyża słowo "pragnę". A jednak w tym momencie odmawia wina.
Chce swoje cierpienie przeżywać w całkowitej świadomości i wolności.
Pokazuje, że w najważniejszej godzinie życia nie ma miejsca na
znieczulenie, choćby na odrobinę ulgi. Można powiedzieć, że w
najważniejszej chwili swego posłannictwa, w chwili naszego zbawienia,
Jezus staje się abstynentem.
I drugi fragment wspominający wino. Chronologicznie miał miejsce
wcześniej. Ostatnia Wieczerza, podczas której Jezus
ustanawia Eucharystię. W niej nasz Pan uobecnia swoją Paschę pod
postacią chleba i wina. Gorąco pragnąłem spożywać tę Paschę z wami -
powie Jezus - zanim będę cierpiał. Gromadzi swoich uczniów w
Wieczerniku i tam wobec nich dokonuje konsekracji czyli przemienienia
wina w swoją krew. Ustanowienie Eucharystii dokonuje się w czasie
rytualnej uczty żydowskiej. Jak wskazują odnalezione opisy takiej
uczty, podczas jej trwania wypijano cztery lub pięć
kielichów wina. Pierwszy na rozpoczęcie uczty paschalnej.
Przewodniczący zgromadzeniu dolewał nieco wody do wina w kielichu i
odmawiał nad nim modlitwę błogosławienia Boga za dar wina:
"Błogosławiony bądź Panie nasz Boże, Królu
Wieków, który dajesz nam ten owoc winnego
krzewu". Wszyscy pili pierwszy kielich paschalny wchodząc w świąteczny
nastrój. O tym kielichu wspomina święty Łukasz opisując
Ostatnią Wieczerzę w słowach: "Potem wziął kielich i
odmówiwszy dziękczynienie rzekł - Weźcie go i podzielcie
między siebie; albowiem powiadam wam, odtąd nie będę już pił z owocu
winnego krzewu, aż przyjdzie królestwo Boże" (Łk 22, 17-18).
Słowa błogosławieństwa Boga wypowiadane nad winem znalazły zastosowanie
w liturgii Mszy świętej, kiedy to kapłan wypowiada je nad winem
przyniesionym w darach ofiarnych na ołtarz.
Drugi kielich wypijano podczas wieczerzy paschalnej po tzw. Haggadzie
paschalnej i śpiewie psalmów, gdy przewodniczący opowiadał
na pamiątkę jakich wydarzeń obchodzi się Paschę. Potem następowało
spożycie pokarmów - w tej części Paschy Jezus dokonuje
konsekracji chleba. Po spożyciu pokarmów miał miejsce
najbardziej podniosły obrzęd uwielbienia Boga, wychwalania Boga i
dziękczynienia Mu. Temu obrzędowi towarzyszyło spożywanie trzeciego
kielicha. Ten obrzęd stał się dla Jezusa momentem, w którym
przemienił wino w swoją krew.
Opisy uczty paschalnej mówią jeszcze o czwartym kielichu
wypijanym przez uczestników uczty paschalnej. Oczywiście
musimy pamiętać, że w uczcie brało udział kilkanaście osób i
wszyscy pili z jednego kielicha. Zawsze zatem były to niewielkie ilości
alkoholu, niemniej jednak stanowiły istotny element uczty paschalnej.
Podczas uczty paschalnej Jezus z całą pewnością pił wino. Nie był zatem
abstynentem. Stąd, skoro ostateczną regułą postępowania chrześcijanina
jest życie Jezusa, Kościół nie nakazuje abstynencji jako
postawy obowiązującej wszystkich i uczy, że zdrowy dorosły człowiek
może w sposób umiarkowany używać alkoholu.
Ale także wpatrując się w Jezusa, widząc Jego zachowanie i postawę na
Golgocie, widząc, że nie chciał pić podanego Mu wina,
Kościół uczy, że są sytuacje, w których
abstynencja jest potrzebna. Może być potrzebna jako wymóg
moralny, ale bardziej jest potrzebna jako postawa mądrości. Słyszeliśmy
w dzisiejszej ewangelii (Mt 11, 16-19) słowa Jezusa: "Mądrość jest
usprawiedliwiona przez swe czyny". Podczas całego ziemskiego życia, gdy
chodzi o spożywanie wina, Jezus przyjął zachowanie jakie obowiązywało w
kulturze semickiej. Ale w momencie gdy dokonywały się najistotniejsze
sprawy dla naszego zbawienia, nie chciał pić.
Mądrość i miłość Jezusa w sytuacji dokonującego się dzieła odkupienia
nakazała Mu odmówić wypicia alkoholu. I dlatego myślę, że
abstynencja w Krucjacie może uzyskać nowy wymiar. Można ją rozumieć nie
tylko jako czyn wolności i miłości do braci uzależnionych, ale także
jako postawę, którą w sytuacji zagrożenia wielkiej wartości
jaką jest wolność i godność człowieka warto i trzeba przyjąć, aby
realizować to czego pragnie Jezus.
I jeszcze jeden wątek. Jezus ustanawia Eucharystię podczas ostatniej
wieczerzy. Bierze wino i przemienia je w swoją Krew. To wydarzenie
uobecnia się w każdej Mszy świętej. W każdej Mszy świętej ofiarowane
przez człowieka wino staje się Krwią Jezusa. Jezus sam
zachęca, abyśmy ją spożywali pod postacią wina.
Tu pozwolę sobie na osobiste świadectwo. Dla mnie ogromnym umocnieniem
w trwaniu w abstynencji było odkrycie przepaści, jaka istnieje między
kielichem podanym przez człowieka a kielichem podanym przez Boga.
Pomyślałem sobie, że gest wychylenia kielicha pragnę pozostawić tylko
dla jednej jedynej sytuacji, jaką jest Eucharystia, jaką jest kielich
podany przez Boga. Wszystkie inne kielichy, w porównaniu z
tym, w którym jest Krew Pana, są niczym. Tym bardziej, że
tak często kielich podany przez człowieka jest źródłem łez,
cierpienia i uzależnienia.
Ks. Mirosław Żak - duszpasterz trzeźwości
archidiecezji krakowskiej, kapelan szpitala w Kobierzynie, dyrektor
Studium Duszpasterstwa Trzeźwości w Krakowie.
Homilia do Ewangelii według św. Mateusza (11, 16-19) wygłoszona podczas
Mszy świętej w dniu 1 października 2005 r. w Krakowie, inaugurującej VI
Sympozjum Krucjaty Wyzwolenia Człowieka.
|
|