Zabawa karnawałowa 2007 r. poprzednia strona


Karnawał to czas radości i zabaw. Ludzie chętnie spotykają się, aby spędzić wspólnie wieczór. Ja również nieraz bywałam na zabawach, gdzie podziwiano kreacje, fryzury, muzykę, jedzenie, było o czym rozmawiać, a przy okazji można było się pobawić.
Od kiedy należę do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, poznałam inne wartości i zaczęłam szukać prawdziwej radości. I znalazłam ją na zabawie zorganizowanej przez KWC w ostatnią sobotę karnawału. Była to bezalkoholowa zabawa w gronie ok. 60 osób. Zaproszone na nią zostały całe rodziny, ale i osoby samotne. Ja byłam z mężem i 14-letnim synem. Ponieważ mieliśmy za sobą przeżytą wspólnie niezapomnianą zabawę sylwestrową w gronie KWC, wiedzieliśmy na co możemy liczyć i nie mogliśmy doczekać się zabawy karnawałowej, ale było też grono osób, które po raz pierwszy odważyły się wziąć udział w takiej zabawie. Dla mnie było to wspaniałe świadectwo jak można cieszyć się obecnością innych, gdzie nie ważny był strój, wiek, pochodzenie. Gdzie liczyły się dobry humor i radość. Niesamowite było to, jak dorośli potrafili bawić się z dziećmi. Ile w człowieku jest potrzeby obcowania z innymi. Na tej zabawie nikt się nie nudził, nikt nie siedział przy stole, cały czas wypełniała muzyka i zabawa. Dla mnie najlepszym dowodem na to, że zabawa była udana, okazały się słowa mojego męża i syna, że jeszcze nigdy tak dobrze się nie bawili. To była zabawa wspaniała i wyjątkowa, która pokazała nam wszystkim, na czym polega prawdziwa radość życia, którą mamy w sobie, a którą daje Bóg.
Bogu niech będą dzięki
Wiesia, Dębica

*

Po jednym ze spotkań wspólnoty KWC padła propozycja od braci i sióstr, aby zorganizować w najbliższym okresie bezalkoholową imprezę. Miała ona opierać się na wspólnym czerpaniu radości z zabawy dorosłych i dzieci z naszych rodzin. Po przedyskutowaniu zapadła decyzja o zorganizowaniu takiej zabawy, której motto będzie brzmieć: "Radujcie się bracia w Panu".
Jak to w naszej wspólnocie bywa, nie zabrakło chętnych do wzięcia na swoje barki odpowiedzialności za organizację. W ostatnią sobotę karnawału spotkaliśmy się na zabawie w licznej grupie ok. 60 osób. Rolę wodzirejów pełniły Iza z Ewą. Już po pierwszych wspólnych tańcach dało się odczuć, iż wszyscy świetnie się bawią. Byli tacy uczestnicy, którzy nawet gdy została ogłoszona przerwa na smaczny posiłek nie chcieli opuścić parkietu. Doświadczyliśmy, jak miło można spędzić czas w miłości i radości, na chwałę Pana. Na zakończenie  zabawy zrobiliśmy wspólne pamiątkowe zdjęcie. Wdzięczni Panu za ten piękny czas na zakończenie zaśpiewaliśmy pieśń chwały. Jeszcze długo po zakończeniu zabawy w uszach brzmiała nam muzyka, a w naszych sercach gościła miłość i radość.
Oboje z żoną uczestniczyliśmy po raz pierwszy w tak pięknej i pełnej miłości zabawie. Zabawy takie powinny być kontynuowane. Nasz Pan jest dobry i również błogosławi nam i naszym rodzinom w czasie takich spotkań.
Wiola i Władek, Dębica

Eleuteria nr 72, 4/2007

początek strony