Homilia z Jubileuszowej Konferencji Krucjaty 11-13.09.2009 r. poprzednia strona

bp Tadeusz Bronakowski




W dniach 11-13 września 2009 r. odbyła się Jubileuszowa Konferencja Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Jej tematem przewodnim była rola formacji zespołów podejmujących wspólnie posługę na rzecz wspólnot Krucjaty. W Niepokalanowie spotkało się ponad 90-ciu świeckich i duchownych liderów takich zespołów z całej Polski. Przedstawiamy homilię wygłoszoną 11 września przez biskupa Tadeusza Bronakowskiego, Przewodniczącego Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości.

Czcigodni Bracia Kapłani, Ojcowie i Alumni!
Umiłowani Członkowie Krucjaty Wyzwolenia Człowieka!
Siostry i Bracia w Chrystusie!
"Łaska, miłosierdzie, pokój od Boga Ojca i Chrystusa Jezusa, naszego Pana!" Z wielką radością powtarzam wobec Was słowa pasterskiego pozdrowienia i powitania, które św. Paweł kieruje w dzisiejszej liturgii do Tymoteusza. Pełen wdzięczności staję pośród Was w Niepokalanowie podczas 1. dnia Jubileuszowej Konferencji Krucjaty Wyzwolenia Człowieka.
Nasze spotkanie wpisuje się w niezwykły łańcuch znaczących jubileuszy, które w tym roku wyznaczają niejako rytm życia w naszej ojczyźnie. W sposób szczególny jubileusz Krucjaty kieruje naszą uwagę ku przełomowej pielgrzymce Ojca Świętego Jana Pawła II do ojczyzny w 1979 r., kiedy to na ręce Papieża Polaka złożono Księgę Czynów Wyzwolenia. Zaprasza nas również do refleksji nad 50. rocznicą ukazania się "Wytycznych Episkopatu Polski dla kościelnej działalności trzeźwościowej". Dokument ogłoszony 17 czerwca 1959 roku do dzisiaj stanowi fundament posługi trzeźwościowej we wszystkich diecezjach polskich. To w nim sformułowana jest główna zasada duszpasterstwa trzeźwości: "Przez dobrowolną, całkowitą abstynencję wielu do trzeźwości stanowej i zawodowej wszystkich."
Jubileuszowe spotkania motywują nas nie tylko do wspomnień. Poprzez uświadomienie wartości dziedzictwa, które przejmujemy od minionych pokoleń, skłaniają nas do zastanowienia się nad tym, jak to dziedzictwo pomnożyć. Każdy jubileusz jest zatem przede wszystkim okazją do zastanowienia się nad wyzwaniami i zadaniami, które stawia przed nami przyszłość.
Gromadząc się w kaplicy zbudowanej w 1927 r.  przez św. Maksymiliana, gromadząc się u stóp Niepokalanej, którą nazywamy Wszechpośredniczką Łask, prośmy, by to jubileuszowe spotkanie obfitowało w refleksje nad tym, jak chronić człowieka przed zniewoleniem. Szukajmy wspólnie odpowiedzi na pytanie, jak od najmłodszych lat kształtować i umacniać godność każdej osoby, godność dziecka stworzonego na obraz i podobieństwo Boga. Podejmijmy również wspólne refleksje o wielkiej roli i wartości służby zagubionemu bliźniemu na drodze do odzyskiwania wolności.

Umiłowani!
Aby skutecznie podejmować powołanie, które powierza nam Chrystus, musimy rozumieć, w jakiej rzeczywistości żyjemy. Powinniśmy mieć świadomość, z jakimi problemami przychodzi nam się mierzyć każdego niemal dnia. W tegorocznym sierpniowym apelu przywołaliśmy konkretne statystyki, które w pewnym stopniu ukazują nam skalę zagrożeń. Przypomnieliśmy, że od pięciu lat wzrasta poziom spożycia napojów alkoholowych, że ponad 800 tysięcy Polaków żyje z brzemieniem nałogu, że niemal co piąty Polak ryzykownie nadużywa alkoholu. Podjęliśmy bolesny temat rozpijania polskiej młodzieży. W ubiegłym roku Polacy wydali 25 mld zł na alkohol.
Statystyki nie oddają jednak w pełni skomplikowanej i złożonej materii nadużywania alkoholu i uzależnień. Opisują pewien konkretny wymiar rzeczywistości, ale nie przynoszą odpowiedzi na pytanie: dlaczego tak jest? A to jest właśnie fundamentalne pytanie.
Odpowiedzi jest niezwykle wiele. Przywołajmy tylko kilka z nich. Przede wszystkim wciąż panuje szkodliwa obyczajowość związana ze spożywaniem alkoholu. Niewytłumaczalnym paradoksem jest fakt, że nowe pokolenia, które podążając za nowoczesnością, w sposób naturalny odrzucają obyczaje rodziców i dziadków, to jednak bez sprzeciwu przyjmują szkodliwą "anty - kulturę" picia. Alkohol stanowi dla nich ucieczkę przed problemami i monotonią codziennych obowiązków, jest potwierdzeniem i ugruntowaniem swojej "pseudo - dorosłości" i pozycji w grupie rówieśniczej, w ich rozumieniu daje szansę na wspaniałą zabawę. Wszystko to wynika z wielkiego osamotnienia i zagubienia młodych. Jest powodowane wielką przepaścią, jaka tworzy się między rodzicami a ich dziećmi. Uwarunkowane jest również wieloma zaniedbaniami państwa w dziedzinie edukacji i wychowania młodych, poza czasem spędzanym w murach szkolnych.
Coraz trudniej tłumaczyć nadużywanie alkoholu problemami materialnymi, słabym wykształceniem, czy niskim statusem społecznym. Doskonale oddają to badania socjologiczne, które przed kilkoma miesiącami były szeroko komentowane w ogólnopolskich mediach. Pokazują one, że również dobrze wykształceni pracownicy wielkich korporacji, którzy mieszkają w najzamożniejszych metropoliach i robią tzw. kariery, mają również ogromny problem z nadużywaniem alkoholu. Dowodzą tego chociażby zachowania na wyjazdach integracyjnych czy szkoleniach, które nader często przeradzają się w alkoholowe libacje.
Zapewne jest to wynik problemów po-nowoczesnych społeczeństw. Ludzie rezygnują z budowania zdrowych relacji z bliźnimi, odrzucają wartość życia rodzinnego, całkowicie angażują się w pracę zawodową i pogoń za awansem społecznym. Alkohol staje się zatem ucieczką od świata bez wartości, korporacyjnego świata fałszywych i zniewalających reguł, świata, który coraz bardziej można nazwać "anty - ludzką pustynią".
Taką sytuację doskonale wykorzystują autorzy kampanii promujących napoje alkoholowe. Przekaz promocyjny jest niezwykle prosty i bardzo sugestywny. Alkohol jest w nim gwarantem dobrej zabawy, cementuje znajomości i przyjaźnie, wyznacza pozycję społeczną i świadczy o dobrym guście. Reklamy zawierają więc bardzo wyrazistą obietnicę: kupuj i pij, a będziesz prawdziwie szczęśliwy. Kupuj i pij, bo tak potwierdzisz swój status. Kupuj i pij, bo tylko to uwolni cię od samotności, braku nadziei i zagubienia.
My wszyscy rozumiemy, ile zbrodniczej i okrutnej kłamliwości kryją w sobie te przekazy. Ale czy wszyscy to rozumieją? Czyż nie łatwiej uwierzyć w cudowną moc płynnego szczęścia?

Drodzy moi!
Wszystko, o czym powiedzieliśmy przed chwilą, może nas doprowadzić do przekonania, że sytuacja jest beznadziejna; że jest tak bardzo źle, że nic nie możemy zrobić. Jednak reakcja uczniów Chrystusa powinna być inna. Każdy chrześcijanin jest bowiem człowiekiem nadziei. Ufa, że z Bożą pomocą może odmieniać świat. Wierzy, że dary Ducha Świętego pozwalają każdego dnia na nowo zło zwyciężać dobrem, nienawiść miłością, a fałsz prawdą. Dlatego i apostołowie trzeźwości patrzą na problemy, jak na kolejne zadania do rozwiązania. Swoją słabość składają w miłosierne dłonie Chrystusa, który umacnia człowieka i uzdalnia go do czynienia rzeczy wielkich. Dla Boga, który swoją łaską może odmienić każdego człowieka, nie ma rzeczy niemożliwych. Jakże pięknie przypominają nam o tym słowa dzisiejszej liturgii. Św. Paweł pisze do Tymoteusza: "Dzięki składam Temu, który mię przyoblekł mocą, Chrystusowi Jezusowi, naszemu Panu, że uznał mnie za godnego wiary, skoro przeznaczył do posługi mnie, ongiś bluźniercę, prześladowcę i oszczercę." Skoro zagorzały wróg Mistrza z Nazaretu stał się jego największym głosicielem i Apostołem Narodów, to czy możemy wątpić w powodzenie naszej misji? Czy możemy pozwolić, by w naszych sercach kiełkowała niepewność, skoro wielokrotnie w dziejach świata "nad miarę obfitą okazała się łaska naszego Pana wraz z wiarą i miłością, która jest w Chrystusie Jezusie"?
Nigdy nie wątpili w sens tej posługi, ani nie ulegali pokusie zniechęcenia wierni Apostołowie trzeźwości zgromadzeni wokół Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Przez trzydzieści już lat trwa sztafeta posługiwania dla dobra bliźniego. Zmieniały się warunki życia, zmieniały się systemy i władze polityczne, zmieniały się mody i nastroje społeczne, a kolejni ludzie idący za wezwaniem Papieża Jana Pawła II, podejmowali dzieło zapoczątkowane przez sługę Bożego ks. Franciszka Blachnickiego. Potrafili wychodzić naprzeciw nowym zadaniom i stawiać czoła nowym zagrożeniom.
Ten wspaniały przykład tak wielu osób jest dla nas pouczającym wzorem i mobilizacją. Przede wszystkim jest wezwaniem do codziennego podejmowania pracy nad samym sobą. Jest zaproszeniem do poszukiwania w swoim życiu świętości dnia codziennego. Tylko święci, jako wierni rycerze Bożych spraw, mogą być wspaniałym narzędziem odmiany naszego świata. Umiejmy i my dążyć do tego ideału.

Siostry i Bracia w Chrystusie!
Pogłębiając naszą wiarę i umacniając więź z Chrystusem oraz Kościołem, nie zapominajmy o konkretnych przejawach naszego zaangażowania w wyzwolenie drugiego człowieka. Pośród nich szczególne miejsce zajmuje dobrowolna abstynencja, która ma prowadzić nie tylko do umocnienia naszego sumienia, ale przede wszystkim do uzdrowienia naszych bliźnich. Takich dobrowolnych abstynentów pragnął zjednoczyć w Krucjacie sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki.
Dzisiaj takich wspaniałych świadków potrzeba nam szczególnie wielu. Potrzeba tych, którzy konkretnymi działaniami będą zmieniać świat. Tych, którzy tchną w swoje rodziny, wspólnoty i lokalne środowiska nowy entuzjazm do życia wolnego od nałogów. Potrzeba nam ludzi zdolnych do miłości, która przejawia się w wyrzeczeniu i poświęceniu.
Temu zagadnieniu poświęcimy przyszły rok duszpasterski, w którym zechcemy całej Polsce powiedzieć bardzo donośnie: "Abstynencja jest darem miłości!" Wiemy, że nie jest to zadanie łatwe. Zdajemy sobie sprawę z przeciwności, z powszechnej dezaprobaty, a czasami wręcz niechęci wobec abstynentów. Dlatego też abstynencja, jako świadectwo dojrzałej i odpowiedzialnej miłości, wymaga jednocześnie ogromnej odwagi.
O tę odwagę dla wszystkich członków Krucjaty Wyzwolenia Człowieka modlimy się dzisiaj do naszej Orędowniczki i Pocieszycielki. Za Jej wstawiennictwem zanosimy do Boga wielkie błaganie o odwagę dla wszystkich, którzy chcą podejmować dobrowolną abstynencję, aby przyczyniać się do uzdrowienia i wyzwolenia swoich najbliższych, swoich przyjaciół, ale także tych nieznanych członków naszego społeczeństwa, którzy również potrzebują naszej pomocy.
Niech nigdy nie zabraknie nam odwagi. Pamiętajmy zawsze o słowach Ojca Świętego Jana Pawła II, który mobilizował nas do tego, abyśmy szli pod prąd. To trudna i wymagająca droga. Ale na tej drodze potrafią kroczyć prawdziwi zwycięzcy, prawdziwi rycerze Bożych spraw na ziemi. Nie lękajmy się podejmować tego wyzwania. Zachęcajmy także innych, by podejmowali to cenne zobowiązanie wypływające z miłości, której uczy nas Zbawiciel.

Czcigodni Bracia Kapłani!
Droga Wspólnoto Krucjaty Wyzwolenia Człowieka!
Najserdeczniej dziękuję za dzisiejsze spotkanie i wspólną Eucharystię. Dziękuję za Waszą wspaniałą postawę i godne naśladowania zaangażowanie w apostolstwo trzeźwości w całej naszej ojczyźnie. W modlitwach proszę, by ten jubileuszowy czas stał się dla Krucjaty okazją do odnowienia i umocnienia entuzjazmu, który przez 30 lat pozwalał dokonywać wielkich dzieł. W kontekście nowych zadań i wyzwań odczytujcie własne powołanie i zadania, które stawia przed każdym z nas Chrystus. Bądźcie dla siebie nawzajem przykładem i umocnieniem w szlachetnym świadectwie miłości.
Niech nad waszym życiem i posługiwaniem czuwa i prowadzi Was nasza najdroższa Matka, Niepokalana Wszechpośredniczka Łask, której dzisiaj zawierzamy tę konferencję i całą Krucjatę Wyzwolenia Człowieka.
Amen.




Eleuteria nr 79, 3/2009


początek strony