Od Redakcji
poprzednia strona

ks. dr Maciej Krulak




Bóg stworzył nas do życia z innymi ludźmi. Jak smutne byłoby nasze życie, gdybyśmy byli samotnymi wyspami! Potrzebujemy siebie nawzajem, aby poradzić sobie z życiem. W dzisiejszych czasach, gdy zanika dar spotkania pomiędzy ludźmi, a zastępuje go sztuczna, wirtualna rzeczywistość, dostrzegamy potrzebę przemiany w relacjach międzyludzkich. Postęp techniczny nie jest w stanie zastąpić nam więzi - czegoś najbardziej pierwotnego i ludzkiego. Dzisiejszy, zatomizowany świat lęka się realnego spotkania ludzi, bo może się okazać, że środki telekomunikacyjne są dla nas tylko przydatne, a nie niezbędne. Nic tak dobrze nie wpływa na nasze zdrowie fizyczne, psychiczne i duchowe, jak budowanie relacji międzyludzkich. Najwspanialszym darem, jaki posiadamy, jesteśmy my sami i właśnie tym darem możemy się dzielić, a przez to stawać się bogatszymi.
Większość uzależnień ma swoje korzenie w zaburzonych relacjach, najpierw ze sobą samym. Te zaburzone relacje powodują w konsekwencji lęk przed spotkaniem z drugim człowiekiem, strach by nie wyszło na jaw nasze poranione mniemanie o sobie, że jesteśmy słabi, nieciekawi, bezwartościowi. Uciekając przed spotkaniem z innymi, chowamy się do skorupy, która staje się w konsekwencji naszym więzieniem, odbierającym radość życia. Wtedy próbujemy w znieczulaczach życiowych znaleźć zapomnienie tego zniewolenia, nie rozwiązując nabrzmiałego problemu. Okazuje się, że dopiero na swoistych "dopalaczach" mamy odwagę spotkać się z innymi, chowając się za maskami, które zakrywają naszą autentyczną tożsamość i przybierając rysy oczekiwane przez innych.

Człowiek jest w stanie przejść wiele, ale nie sam. Potrzebujemy przede wszystkim Boga w naszej codzienności, ale także ludzkiej obecności. Ani Bóg, ani ludzie nie mogą być tylko widzami czy kibicami w naszym życiu, my potrzebujemy wsparcia - pełnej świadomości ich obecności i współodczuwania z nami. Bóg, kiedy stał się jednym z nas, objawił nam swoją głęboką empatię, On wczuł się - wcielił się - w nasz sposób życia, myślenia i odczuwania. Wszedł także we wszelkie międzyludzkie relacje - doświadczył przyjaźni i wrogości, zrozumienia i odrzucenia, wspólnoty i samotności, życia i śmierci. Wniósł również do życia nową jakość - zmartwychwstania, nowego życia, chrześcijaństwa.

We wrześniu spotkaliśmy się w gronie odpowiedzialnych za Krucjatę Wyzwolenia Człowieka w Niepokalanowie, aby pochylić się nad naszymi motywacjami. Był to czas ważny dla całej naszej wspólnoty i to nie tylko przez refleksję intelektualną, ale właśnie przez dar spotkania pomiędzy nami, spotkania z diakonią życia, z ks. bp. Tadeuszem Bronakowskim, ze św. ojcem Maksymilianem i jego dziełem, i z Bogiem na modlitwie.




Eleuteria nr 91, 3/2012


początek strony