Manipulacje w mediach - konsekwencje dla życia osobistego i rodziny
poprzednia strona

ks. dr Marek Dziewiecki




Głównym celem manipulacji w mediach jest to, by ludzie nieszczęśliwi stanowili większość społeczeństwa. Gdy mówimy o manipulacji w mediach, to zwykle skupiamy się na analizie metod manipulacji, a także na celach politycznych tychże manipulacji, w tym na obronie interesów finansowych oraz na ukrywaniu korupcji w odniesieniu do osób i instytucji związanych z politykami. Rzadziej analizujemy cele manipulacji w odniesieniu do całego społeczeństwa oraz skutki egzystencjalne, a nie tylko polityczne czy ekonomiczne tychże manipulacji.

W cywilizacji zdominowanej liberalnymi politykami, mediami i środowiskami, ważnymi celami manipulacji są: zdobycie lub utrzymanie władzy, obrona interesów finansowych i układów korupcyjnych oraz obrona interesów środowiskowych (np. postkomunistów, ludzi z komunistycznych służb specjalnych, feministek, aktywistów gejowskich itd.).
Ostatecznym celem manipulacji w polityce i mediach jest to, by większość ludzi w danym społeczeństwie krzywdziła samych siebie i innych ludzi oraz by nie radziła sobie z własnym życiem. Gdy wyjaśniam ten mechanizm słuchaczom, to zaczynam od opowiedzenia o pewnej hipotetycznej sytuacji. Wyobraźmy sobie, że budzimy się któregoś poranka i okazuje się, że prawie wszyscy ludzie na ziemi są szczęśliwi, że świetnie radzą sobie z własnym życiem, że rozumieją samych siebie i wiernie realizują swoje największe aspiracje i priorytety, że tworzą trwałe małżeństwa i szczęśliwe rodziny, a w życiu społecznym wyeliminowali już każdą formę kłamstwa, manipulacji, korupcji i prywaty. By prowokować do myślenia, oznajmiam moim rozmówcom, że tego typu sytuacja - gdyby okazała się prawdziwa -byłaby jakimś strasznym horrorem. W odpowiedzi zarówno młodzież jak i dorośli dziwią się moim słowom i protestują. Twierdzą, że przecież gdyby zdecydowaną większość społeczeństwa stanowili ludzie szczęśliwi, to byłaby to niezwykle korzystna sytuacja dla poszczególnych osób i dla całego społeczeństwa. I właśnie w tym punkcie rozmowy wyjaśniam ostateczny sens manipulacji i kłamstwa w wymiarze społecznym.
Otóż sensem wszystkich zorganizowanych manipulacji i kłamstw jest niedopuszczenie do tego, by większość społeczeństwa stanowili ludzie mądrzy, kochający i szczęśliwi. Tacy bowiem ludzie nie pozwolą na to, by rządzili nimi prymitywni czy skorumpowani politycy. Na takich ludziach ciężko jest się wzbogacić, gdyż nie ulegną reklamom o szczęściu osiągniętym za pomocą zakupów. Na ludziach nieszczęśliwych natomiast bardzo łatwo jest zarobić szybko i bez wysiłku duże pieniądze. Ludzie nieszczęśliwi kupią bowiem bezkrytycznie także to, co ich niszczy: alkohol, narkotyk, nikotynę, dopalacze, pornografię, prostytucję, antykoncepcję i prezerwatywy potrzebne do toksycznego seksu. Nieszczęśliwi kupią także nadmiar normalnych towarów i usług, gdyż łatwo w nich wzbudzić sztuczne potrzeby i zdalnie sterować sposobem wydawania pieniędzy. Ludźmi nieszczęśliwymi łatwo jest rządzić, gdyż ranią samych siebie i swoich bliskich, a w konsekwencji mają problemy z sumieniem, a nawet z fizycznym przetrwaniem. Zajmują się gojeniem swoich ran, a przez to nie patrzą na ręce politykom sprawującym władzę. W społeczeństwie, w którym większość obywateli to ludzie poranieni i nieszczęśliwi, możliwa staje się taka deformacja "demokracji", jaką mamy obecnie. Jest to "demokracja", w której część przestępców trafia do parlamentu zamiast do więzienia.

Zatem w obliczu świetnie zorganizowanej koalicji na rzecz manipulacji i antropologicznego kłamstwa należy najpierw stanowczo i precyzyjnie demaskować skrajnie ułomną i groźną wizję człowieka, prezentowaną przez lewicę i ateistów, czyli przez środowiska dominujące we współczesnych mediach głównego nurtu. Należy również stanowczo demaskować destrukcyjne konsekwencje redukcji antropologicznej w odniesieniu do poszczególnych osób, a także w odniesieniu do małżeństw, rodzin i całego społeczeństwa. Aby dekonspirowanie zła mogło być skuteczne, trzeba stanowczo chronić te nieliczne media, które pozostają katolickie i które nie ulegają dyktaturze politycznej "poprawności", gdyż tylko z takich mediów współczesny człowiek może dowiedzieć się prawdy o własnej naturze oraz o takich sposobach postępowania, które są warte otrzymanej przez nas od Boga godności.
Drugim zadaniem ludzi prawych jest podjęcie, z nowym entuzjazmem i z nową nadzieją, trudu solidnego wychowywania samych siebie oraz dzieci i młodzieży. Warto tu naśladować Jezusa, który nie dążył do przeprowadzenia rewolucji, ani do wprowadzania zmian ustrojowych, lecz do uformowania takiego człowieka, który świadomie dąży do świętości i który potrafi realistycznie myśleć oraz stanowczo przeciwstawiać się każdej formie zła. Ludzie święci nie poddadzą się żadnej dyktaturze ani manipulacji, gdyż ten, kto potrafi mądrze kierować własnym życiem, potrafi równie mądrze postępować w sferze społecznej i jest w stanie obronić siebie i innych przed każdą, najlepiej nawet zorganizowaną formą kłamstwa i manipulacji.
Trzecim zadaniem ludzi prawych jest tworzenie formacyjnych grup elitarnych, gdyż tylko wtedy, gdy będziemy mieli wielu wybitnych intelektualistów katolickich, których postępowanie okaże się całkowicie zgodne z Ewangelią i którzy będą mieli odwagę mówić na głos o swojej fascynacji Jezusem, Jego prawdą i miłością, będziemy w stanie znowu przywrócić w Polsce normalność, czyli sytuację, w której to ludzie prawi, a nie kłamcy i manipulatorzy, będą czuć się w Ojczyźnie bezpieczni jak w domu oraz zgodnie z wolą Jezusa będą czyści jak gołębie, ale sprytni - sprytni w dobru - jak węże!

Fragment referatu z IV Ogólnopolskiej Konferencji "Dziennikarz - między prawdą a kłamstwem" z 2010 r.




Eleuteria nr 91, 3/2012


początek strony