Niewidomym przejrzenie...
poprzednia strona

alumn Krzysztof Podlewski




Czy może być czas lepszy niż okres wielkanocny na usłyszenie o prawdzie, która wyzwala? Zwłaszcza, jeśli tę prawdę mają usłyszeć osoby przygotowujące się do kapłaństwa. Przecież to właśnie oni w sposób szczególny, już jako kapłani, będą głosić Chrystusa Zmartwychwstałego, który "więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie".

Jako seminaryjna wspólnota oazowa poprosiliśmy diecezjalną diakonię wyzwolenia, o ­której ostatnimi czasy słyszy się coraz więcej, aby powiedziała nam, czym jest, czym się zajmuje, a także aby jej członkowie podzielili się z nami swoim doświadczeniem tej szczególnej posługi. Sam pomysł zrodził się w naszych głowach dość spontanicznie, albowiem po jednym ze spotkań podszedł do mnie opiekun naszej grupy i zapytał, czy jako członek diakonii mógłbym zaprosić całą grupę na spotkanie do AWSD. Wtedy jeszcze nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak bardzo potrzebne było to spotkanie moim braciom alumnom.
O samym dziele Krucjaty Wyzwolenia Człowieka słyszy się dużo, jednak część z tych informacji to mity bądź legendy, które krążą w różnych środowiskach. Stąd też obecność moich braci i sióstr z diakonii okazała się mieć duże znaczenie dla nas wszystkich.
11 kwietnia 2013 r. diakonia wyzwolenia archidiecezji białostockiej przekroczyła progi Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Białymstoku. Spotkanie było prowadzone przez różne osoby, które po kolei opowiedziały historię Krucjaty oraz etapy powstawania diakonii wyzwolenia, przedstawiły patronów diakonii oraz Krucjaty, mówiły o jej celach i misji, o miejscu tej specjalistycznej diakonii w naszej diecezji oraz o działaniach przez nią podejmowanych, a także o planach na przyszłość. Z punktu widzenia kleryków największym plusem tego spotkania była możliwość zadawania pytań, ponieważ mogli rozwiać wszelkie wątpliwości, zaspokoić swoją ciekawość i chęć włączenia się w tę posługę, czy też uzyskać informacje na temat posługi kapłana, które mogli usłyszeć od moderatora goszczonej wspólnoty.
Mnie, jako członkowi diakonii i jednocześnie klerykowi, to spotkanie pokazało, że posługa diakoni wyzwolenia potrzebna jest w każdym miejscu, nawet najmniej spodziewanym, którym było dla mnie właśnie seminarium duchowne. Miejsce, w którym styczność z Chrystusem mają wszyscy, w którym o Chrystusie mówi się nawet w rozmowach przy kawie. Gdy teraz widzę moich braci po tym spotkaniu, zauważam w nich pewną zmianę, może nie jakąś ogromną, ale to właśnie to małe ziarenko, które zostało już zasiane, ma olbrzymią szansę, by kiedyś zakwitnąć pięknym kwiatem Prawdy obecnej w życiu na każdym kroku, gotowej do dzielenia się sobą i wzrastania w innych.

Owoce tego spotkania zapewne pojawią się w przyszłości, być może w miejscu naszych praktyk duszpasterskich albo na parafiach. ­Żywimy nadzieję, że nie było to ostatnie tego typu spotkanie naszej grupy oazowej, zwłaszcza, że widzimy potrzebę takich spotkań także po to, aby pokazać wspólnotę seminaryjną od wewnątrz. Otwieranie się wspólnot na siebie nawzajem przynosi wiele dobrego. Starajmy się o tym nie zapomnieć.




Eleuteria nr 94, 2/2013


początek strony