Sylwester Wielkiego Jubileuszu
- Świadectwa i relacje
poprzednia strona

Pomysł zorganizowania zabawy sylwestrowej zrodził się w czasie rodzinnych rekolekcji wakacyjnych w Szczawnicy na I turnusie. Zainspirowani wezwaniem do przeżycia w interesujący sposób (i na trzeźwo) tej niezwykłej (ze względu na rok 2000) nocy, wynajęliśmy salę w Wielogłowach koło Nowego Sącza.

31 grudnia około godziny dwudziestej rozpoczęliśmy naszą zabawę. Uczestniczyło w niej 10 par małżeńskich oraz kilka osób stanu wolnego. Przedstawiliśmy się sobie najpierw, gdyż nie wszyscy mieli okazję poznać się wcześniej i uroczyście złożyliśmy deklarację, że będziemy się dobrze bawić do białego rana. Tańce rozpoczęliśmy pięknym polonezem, a następnie wszyscy mieli okazję popisać się kunsztem tanecznym przy dźwiękach walca. Spośród przygotowanych różnych zabaw i konkursów przeprowadziliśmy tylko kilka, gdyż okazało się, że wszystkim udzielił się dobry nastrój wodzireja i nie było potrzeby dodatkowo uatrakcyjniać tanecznych popisów. Dla większości małżonków była to pierwsza od lat okazja do pląsania i... odpoczynku od swoich pociech. Najwięcej entuzjazmu wzbudziła zabawa pod nazwą "cebula" oraz ku naszemu zaskoczeniu - budowa pomnika trzeciego tysiąclecia przy użyciu karnawałowych rekwizytów (opisane w "Eleuterii", choć nieco zmodyfikowane).

O północy udaliśmy się do pobliskiego kościoła parafialnego, gdzie nowy 2000 rok witaliśmy przy Stole Pańskim. Po Mszy świętej powróciliśmy do radosnej zabawy na parkiecie. Nowym elementem rozrywkowym był teraz popis zawiązanego ad hoc duetu gitarowo-akordonowego. Później zafundowaliśmy sobie koncert życzeń, tzn. każda osoba proponowała do wspólnego zaśpiewania przy gitarze jakiś przebój, który wybieraliśmy z przygotowanych śpiewników. Wszyscy zgodnie uznaliśmy, że dotrzymaliśmy danego sobie słowa i wybawiliśmy się za całe kończące się tysiąclecie. Nasze spotkanie zakończyliśmy o godzinie piątej rano. Postanowiliśmy jednak spotkać się ponownie w godzinach popołudniowych i przywieźć ze sobą nasze dzieci, aby i one mogły ucieszyć się wspólną zabawą.

Mirek (Nowy Sącz)


Co to znaczy być świadkiem miłości Bożej? To temat Noworocznej Oazy Modlitwy Diecezji Sosnowieckiej, która odbyła się w dniach od 30 grudnia do 1 stycznia. Gościł nas Karmelitański Ośrodek Rekolekcyjny w Chrzanowie-Kątach. Ośrodek położony w sercu lasu sprzyjał spotkaniom i refleksjom rekolekcyjnym. Ruch Światło-Życie (młodzież i rodziny) wspólnie gromadził się przy Stole Eucharystycznym, na modlitwie i spotkaniach.

Zakończeniem wspólnych rekolekcji był bal sylwestrowy, odbywający się w duchu nowej kultury. Nowy rok 2000 przywitaliśmy przy ogromnym ognisku, składając sobie życzenia wśród wybuchów fajerwerków.

Bal zakończył się we wczesnych godzinach rannych.

Dorota (Jaworzno)


Pragnę poinformować o sylwestrowej zabawie bezalkoholowej w naszej parafii w Starej Wsi. Miejscem naszego spotkania była willa, tj. dom rekolekcyjno-wypoczynkowy Ojców Jezuitów. (...) W spotkaniu uczestniczyło kilkadziesiąt małżeństw wraz z dziećmi, w sumie około 70 osób. Spotkanie rozpoczęło się około godziny 19 powitaniem wszystkich uczestników, następnie - wspólna fotografia i korowód sylwestrowego poloneza.

Dzieci przebywały na oddzielnie przygotowanej sali, tam moja córka Karolina prowadziła z nimi przeróżne zabawy i konkursy. Dorośli bawili się w rytmach muzyki, w przerwach zaś, przy akompaniamencie akordeonu, śpiewali kolędy. Około godz. 23.30 dziewięcioletnia Jola zaśpiewała piosenkę "Mija rok" i udaliśmy się na uroczystą Eucharystię. Po niej poprowadziłem czuwanie modlitewne przy przepięknej szopce. Już na sali złożyliśmy sobie życzenia noworoczne. Po nich wniesiono tort urodzinowy dla Pana Jezusa. Następnie wszystkim małżeństwom rozdano świece i zaproszono do walca świetlistego. (...) Około godziny 4 zakończyliśmy nasze spotkanie. Dziękujemy za nie Bogu. Żegnając się uczestnicy byli wdzięczni, że mogli tak miło i inaczej spędzić ten czas (dla niektórych był to pierwszy taki Sylwester w ich życiu).

Barbara i Roman (Stara Wieś)


Nadejście Roku Milenijnego, roku łask i radości, członkowie Kręgów Domowego Kościoła diecezji płockiej świętowali w Rypinie w sali przy kościele św. Stanisława Kostki. Ponad 50 małżeństw, do tego dzieci i kilkunastu kapłanów, to niemała wspólnota, którą pomieściła obszerna sala, zapewniając miejsce również do tańca zabaw ku radości nie tylko dzieci.

Głównymi organizatorami i gospodarzami była nasza para diecezjalna - Ewa i Janusz Molińscy wraz z parami z kręgów działających w Rypinie.

Niektóre pary spotkały się pierwszy raz od wakacji, dlatego od dobrej muzyki i smacznego jedzenia odrywały jedynie rozmowy i wspomnienia letnich wspólnych rekolekcji w Zielonej lub na Słowacji. W takiej miłej i ciepłej atmosferze żegnaliśmy stary rok, a nowy witaliśmy modlitwą i powagą przeżywanej Eucharystii celebrowanej przez księży związanych z Kręgami Domowego Kościoła, pod przewodnictwem ks. prał. Marka Smogorzewskiego, proboszcza goszczącej nas parafii.

Wyciszenie z poprzedzających mszę zabaw i zadumę przyniosły głębokie w treść słowa kazania ks. Marka: "Bóg stał się człowiekiem, Słowo stało się Ciałem. Od tej pory człowiek nie musi czekać na Mesjasza, bo On przychodzi sam i żyje pośród nas... Jubileusz to również radość, także ta zewnętrzna. Przeżywamy ją głęboko, zgromadzeni we wspólnotach, wielu również w samotności, ale wszyscy chcemy wejść w czas jubileuszu i chcemy zabrać ze sobą to, co w nas najlepsze, najpiękniejsze".

Nasuwały się nam pytania: jaka będzie przyszłość świata, jaka będzie przyszłość Polski, przyszłość naszych rodzin? Przypomniały nam się wtedy słowa Ojca Świętego z homilii do rodzin, że w dużej mierze ta przyszłość będzie zależała od nas samych.

Opisany bal sylwestrowy nie był jedynym miejscem, gdzie bawił się Domowy Kościół. Wzorem lat ubiegłych wspólnie Nowy Rok witały również wspólnoty rejonowe Domowego Kościoła. Wiemy, że w Winnicy bawiło się około 70, a w Ciechanowie około 30 osób.

Elżbieta i Jacek Guzowie

Eleuteria nr 41, styczeń - marzec 2000

początek strony