Zasady wychowania w abstynencji poprzednia strona

ks. Mirosław Drzeewiecki

Z dotychczasowych analiz wynika, że istotą profilaktyki i terapii uzależnień jest uczenie dzieci i młodzieży dojrzałej postawy wobec siebie i własnego życia. Dopiero wtedy młodzi są w stanie osiągnąć wewnętrzną wolność i trwałą satysfakcję. Z tego właśnie względu Kościół ma tutaj do spełnienia istotną i niezastąpioną rolę, gdyż jego podstawową misją jest uczenie życia w miłości i odpowiedzialności, a więc takiego życia, które przynosi pełną radość (por. J 17,13).

Na czym polega dojrzałość?

Popatrzmy, na czym polega dojrzałość, która stanowi warunek wychowania młodego pokolenia w abstynencji. Dojrzałość ta wymaga, po pierwsze, odpowiedzialnego odniesienia się do własnej rzeczywistości cielesnej. Oznacza to, że młody człowiek nie utożsamia się jedynie z własnym ciałem i nie ulega dyktaturze ciała, a więc instynktów, popędów, czy cielesnych jedynie potrzeb. Jest natomiast zdolny do dyscypliny wewnętrznej oraz uczy się takiego kierowania swym ciałem, by wyrażało ono miłość, odpowiedzialność, pracowitość, wytrwałość, zaangażowanie na rzecz dobra. Po drugie, dojrzałość wymaga kompetencji w odniesieniu do własnych emocji. W tej dziedzinie grożą dwie skrajności. Z jednej strony grozi unikanie kontaktu z emocjami, a z drugiej uleganie dyktaturze emocji. Dojrzałość to sytuacja, w której emocje informują daną osobę o jej sytuacji życiowej, ale nią nie rządzą. Decyzje należy podejmować w oparciu o miłość, prawdę i odpowiedzialność, a nie w oparciu o stany emocjonalne. Ponadto dojrzałość polega na uświadomieniu sobie, że celem życia jest postępowanie zgodne z wymaganiami prawdy i miłości, a nie szukanie dobrego samopoczucia emocjonalnego za wszelką cenę. Złe samopoczucie nie jest nieszczęściem, lecz cenną, chociaż bolesną informacją, zaś dobre samopoczucie nie jest przypadkiem, lecz konsekwencją szlachetnego życia.

Dojrzałość wymaga ponadto odpowiedzialnego posługiwania się własnym myśleniem. Istnieje bowiem ścisły związek między jakością myślenia, a jakością postępowania. Zagrożenie w tej dziedzinie płynie z faktu, że człowiek jest w stanie manipulować własnym myśleniem. Potrafi tak dobierać argumenty i tak selekcjonować informacje, by przekonać innych (a nawet samego siebie) o tym wszystkim, o czym chce być przekonany - także wtedy, gdy przeczą temu oczywiste fakty. Przykładem błędnego myślenia może być subiektywne przekonanie ludzi młodych, że sięgają po alkohol dla potwierdzenia własnej dojrzałości czy niezależności. Odpowiedzialność w dziedzinie myślenia polega na odwadze i wolności szukania prawdy obiektywnej - także wtedy, gdy okazuje się ona dla kogoś bolesna, wymagająca, trudna.

Zajęcie tego typu postawy wobec całej swej rzeczywistości jest owocem dojrzałości duchowej. Dojrzała duchowość to uzyskanie pogłębionej i prawdziwej odpowiedzi na pytanie o tajemnicę człowieka i o sens życia. Dzięki temu sfera duchowa - i tylko ona - może stać się centralnym systemem kierowania życiem. Jednak sama duchowość nie wystarczy. Wychowanek może mieć przecież precyzyjną świadomość tego, kim jest i po co żyje, a mimo to może nie mieć siły i motywacji, by żyć w zgodzie z samym sobą i z własnymi aspiracjami czy ideałami. Duchowość jest odkryciem teorii odpowiedzialnego życia. Ale nawet najlepsza teoria nie wystarczy, jeśli wychowanek nie posiada siły i motywacji, by ją zrealizować. Skuteczna profilaktyka i terapia alkoholowa wymaga więc nie tylko określenia dojrzałej teorii życia, ale także znalezienia źródła siły potrzebnej, aby nie ustać w drodze.

Wychowanie w trzeźwości to nie problem alkoholu, lecz człowieka

Jako duszpasterz trzeźwości, od dziesięciu lat spotykam się regularnie z tysiącami młodzieży, zwłaszcza w szkołach średnich. Głównym celem tych spotkań jest właśnie wychowanie w trzeźwości. Od początku mej pracy miałem świadomość, że wychowanie w trzeźwości to ostatecznie nie problem alkoholu, lecz człowieka, i że w związku z tym świeckie programy profilaktyczne nie są wystarczające. Z tego względu opracowałem na potrzeby spotkań z młodzieżą własny program profilaktyczny. Został on opisany w wydanym w 1993 roku przewodniku dla duszpasterstwa trzeźwości ("Przesłania nadziei", s. 162-184), który otrzymali wszyscy kapłani. Omawiany program nie ogranicza się do promowania kompetencji wobec alkoholu. Nie ogranicza się też do pomagania dzieciom i młodzieży, aby żyli zdrowiej i bardziej świadomie, aby potrafili powiedzieć: "nie" w obliczu szkodliwych propozycji i nauczyli się asertywnego wyrażania własnych emocji. Ostatecznym celem duszpasterskiego programu profilaktyki jest pomaganie młodym, by podejmowali decyzje w oparciu o dojrzałą hierarchię wartości, by w sposób odpowiedzialny kierowali własnym ciałem, emocjami i myśleniem, by uczyli się dojrzałego kontaktu z samym sobą i z innymi ludźmi, by przeżywali więź przyjaźni z Bogiem. Chodzi więc o dostarczenie dzieciom i młodzieży kompetencji w odniesieniu do własnego życia, a nie tylko w odniesieniu do alkoholu.

Odkryć świat dobra i piękna i zafascynować się nim

Z drugiej strony trzeba ukazywać młodym kontekst egzystencjalny, który sprawia, że alkohol zaczyna być dla danej osoby groźny, że potrafi ją oszukać i całkowicie sobie podporządkować. Kontekstem tym jest zawężenie pragnień. Każdy rodzi się z bogactwem pragnień, marzeń i aspiracji. Już małe dzieci mają mnóstwo nadziei i planów na przyszłość. Okres dorastania jest czasem snucia intensywnych pragnień i poszukiwania ideałów. Młodzi marzą o tym, by kochać i być kochanymi, by być silnymi, szczerymi, uczciwymi, by żyć w przyjaźni z Bogiem i w zgodzie z samym sobą, by cieszyć się uznaniem innych, by mieć liczne zainteresowania, pasje, hobby. Pragnienia, aspiracje i ideały stają się źródłem radości i nadziei. Czynią silnymi. Poszerzają horyzonty. Pobudzają do wysiłku. Mobilizują. Pozwalają przetrwać trudne chwile.

Niestety, w miarę upływu lat nasze pragnienia i aspiracje ulegają zubożeniu. Wiąże się to z ograniczeniami, z przeżywanymi rozczarowaniami, z doświadczaniem własnych słabości i błędów. Nieszczęście zaczyna się, gdy następuje dramatyczne zubożenie, czasem nawet uśmiercenie pragnień. Wtedy początkowe bogactwo marzeń i ideałów zostaje zawężone do kilku, a czasem do jednego pragnienia. Są wśród młodzieży tacy, dla których jedynym pragnieniem jest już tylko posiadanie pieniędzy, alkohol, seks, narkotyk. W takiej sytuacji mogą oni łatwo stać się niewolnikami tych nielicznych pragnień, które im jeszcze pozostały. Dzieje się tak dlatego, że pragnienia te stają się niezwykle silne, niemal obsesyjne, gdyż pochłaniają całą energię życiową danego człowieka. Ponadto wydają mu się niezwykle atrakcyjne z tego prostego powodu, że są jedyne i że nie widzi on już innej drogi do szczęścia.
Jeśli ktoś zredukował swoje pragnienia, aspiracje i ideały na przykład do chęci posiadania pieniędzy, to poświęci wszystko: zdrowie, sumienie, rodzinę, byle tylko te pieniądze zdobyć. Podobnie będzie w sytuacji człowieka, którego jedynym pragnieniem jest już tylko seks, alkohol czy narkotyk. Poświęci on wszystko inne, łącznie z własnym życiem, byle próbować zaspokoić to pragnienie, jakie mu jeszcze pozostało. Zubożenie pragnień prowadzi więc do zniewolenia. Takiego zubożenia pragnień doświadczył człowiek już na początku swej historii. Pierwsi ludzie w pewnym okresie życia ograniczyli wszystkie swe pragnienia do jednego: by zerwać zakazany owoc. Łudzili się, że zrealizowanie tego pragnienia zapewni im szczęście i niezależność. To jedyne pragnienie przesłoniło im wszystko inne. Stracili zdrowy rozsądek. Ulegli pokusie. W konsekwencji przyszedł lęk i cierpienie.

W jaki zatem sposób wychowawca może pomagać dzieciom i młodzieży, by skutecznie chronić ich od popadnięcia w uzależnienia? Przede wszystkim pomagając im, by strzegli i rozwijali w sobie bogactwo pragnień, marzeń, aspiracji i ideałów na miarę powołania człowieka. Dzieci i młodzież nie będą sięgali po piwo czy inne napoje alkoholowe wtedy, gdy pomożemy im odkryć i zafascynować się światem dobra i piękna, światem prawdy i miłości, światem prawdziwych wartości, których respektowanie przynosi satysfakcję i radość, której alkohol dać nie może. Z tego właśnie względu troska o wychowanie w trzeźwości nie może ograniczać się do przestrzegania przed piciem alkoholu czy do zobowiązań abstynenckich, np. z racji Pierwszej Komunii świętej czy bierzmowania. Powinna ona koncentrować się na całym kontekście życia dzieci i młodzieży, aby ułatwiać im nabycie dojrzałych więzi z Bogiem, z ludźmi i z samym sobą. Trzeba przy tym pamiętać, ze ostatecznym fundamentem trzeźwości nie są teoretyczne kompetencje, nakazy czy zakazy, lecz więzi. Dla przykładu, jeśli dziecko przeżywa więź przyjaźni i zaufania wobec rodziców, którzy przestrzegają przed piciem alkoholu, to nie będzie ono piło, nawet jeśli nie rozumie jeszcze, w jaki sposób alkohol może szkodzić. Gdy natomiast brak jest więzi miłości i zaufania, to trudno będzie dzieciom i młodzieży o zachowanie abstynencji, choćby doskonale rozumieli, że sięganie po alkohol w wieku rozwojowym przynosi dramatyczne szkody.

Budowanie więzi miłości i zaufania

Znamienne jest pytanie, które postawił mi uczeń szkoły średniej: "Dlaczego mam nie pić? Wiem, że zaczynając picie w tym wieku, już za rok mogę być alkoholikiem, ale dlaczego miałbym sobie nie szkodzić, skoro rodzice się mną nie interesują i nie kochają mnie, i skoro mnie samemu nie zależy już na moim zdrowiu i życiu?" Temu i innym chłopcom można pomóc w zachowaniu abstynencji jedynie przez wprowadzenie ich w świat więzi miłości i zaufania.

Dochodzimy tutaj do kresu możliwości najlepszych nawet programów. Programy mogą pouczać, ale nie mogą tworzyć więzi. Wprowadzanie w świat więzi miłości i zaufania dokonuje się (lub nie!) w środowiskach, w których żyją młodzi. Szczególne znaczenie ma w tym względzie rodzina, gdyż człowiek uczy się odniesienia do siebie i życia głównie w dzieciństwie. To właśnie w rodzinie dziecko uczy się miłości do Boga i człowieka albo zostaje wprowadzone w świat lęku, agresji, samotności. Wiele polskich rodzin przeżywa kryzys, a to prowadzi do trudności w wychowaniu młodego pokolenia. Kryzys dotyka również szkołę. Z bólem przyjąłem podaną w telewizji (bez komentarza) wiadomość, że w jednym z warszawskich liceów dyrekcja autoryzowała studniówkę z alkoholem. W ten sposób szkoła stała się antyszkołą, miejscem, w którym młodzież uczy się subkultury spotkań przez alkohol. Ponadto, jeśli wśród uczestników studniówki był choć jeden uczeń niepełnoletni, to podawanie alkoholu jest nie tylko złamaniem zasad wychowawczych, ale też złamaniem prawa.

W obecnej sytuacji potrzeba też takich działań wychowawczych, które bezpośrednio odnoszą się do dzieci i młodzieży ze środowisk zagrożonych. Dlatego cenną i skuteczną formą wychowania w trzeźwości jest tworzenie świetlic terapeutycznych, a także miejsc spotkań w salach parafialnych, gdzie dzieci i młodzież, zwłaszcza z rodzin dotkniętych chorobą alkoholową, mogą się spotykać, modlić i uczyć dojrzałych więzi z Bogiem i człowiekiem. Bardzo wskazane jest organizowanie przez parafię różnych form wypoczynku w czasie ferii i wakacji. Młodzi ze środowisk zagrożonych są wtedy pod opieką wychowawców i młodzieży z katolickich grup formacyjnych. Mogą uczyć się chrześcijańskich wzorców życia i spotykania się w wolności i odpowiedzialności.

Pora na kilka zdań podsumowania. Rzeczą znamienną jest fakt, że ogromnie wzrasta liczba ludzi młodych dotkniętych problemem alkoholowym właśnie w czasach, w których dzieci i młodzież dysponują znacznie większą niż dotąd wiedzą o alkoholu. Nigdy jeszcze w historii naszego kraju nie było tak wielu programów profilaktycznych i nigdy nie objęto nimi tak wielkiej liczby uczniów w polskich szkołach, jak w ostatnich latach. Okazuje się, że jest to zbyt mało, aby skutecznie zapobiegać zagrożeniom w tej dziedzinie. Dramatyczne problemy alkoholowe wśród polskich nastolatków odsłaniają ich sytuację egzystencjalną: osobistą, rodzinną, środowiskową. Sięganie po alkohol przez dzieci i młodzież jest bowiem nie tyle przejawem niewiedzy czy złej woli, co skutkiem kryzysu życia. Z tego powodu skuteczne wychowanie w abstynencji i rozwiązywanie już istniejących problemów wśród młodych wymaga udzielenia im takiej pomocy wychowawczej, dzięki której młodzi mają szansę żyć w świecie faktów i miłości, a wyzwalać się ze świata fikcji, samotności i nienawiści.

Eleuteria nr 41, styczeń - marzec 2000

początek strony